mateuszk12 napisał:
oprócz tego bilet dobowy będzie kusił osoby, którzy jakieś tam dnia np. jadą do kogoś w odwiedziny po pracy-kupią więc jeden bilet dobowy (którego cena powinna być DOBRA;) zamiast biletu do pracy, z pracy do domu, z domu do znajomego, ze znajomego do domu (bo teraz jak ma możliwość kupna tylko jednorazowego to woli się np. do pracy przejść, a z pracy pojechać od razu do znajomego i wrócić do domu na pieszo...)
Chyba żartujesz? Dla osób jeżdżących codziennie do pracy o wiele bardziej korzystny jest bilet 30-dniowy na wszystkie linie za jedyne 58 zł (do lipca 2008 r. było 62 zł) - wychodzi 2,63 zł dziennie przy 22 dniach roboczych w miesiącu.
-bilety tygodniowe bądź jakieś inne, które wypełniłyby lukę pomiędzy biletami jednorazowymi i ewentualnie dobowymi a miesięcznymi
Kilka lat temu w ofercie MZK były bilety 7- i 15- dniowe:
Nie wiedzieć czemu MZK z nich zrezygnowało - taki krok wstecz i olewanie klienta.
A jakieś 15 lat temu były nawet bilety dekadowe, czyli 10-dniowe:
-bilety np. godzinne czy też 2h... bardzo dobre rozwiązanie dla tyh, którzy np. jedną linią nie dojadą do celu i zamiast przesiadki wybiorą tańsze podejście na pieszo
Takie rozwiązanie było do 17.07.2008 w Karcie Miejskiej. Nie ma sensu pchać się w krótkoczasowe bilety papierowe.
-karta miejska... trzeba tą ofertę ubogacić jeśli nie chcie mieć kolejek po bilety u kierowców i przez to opóźnienia... osoby, które mają karty miejskie teraz wolą mieć pieniądze w portfelu i kupować bilety w takiej samej cenie u kierowcy wtedy kiedy będą potrzebowali... po za tym osoby, które mają kartę miejską kupili ją też dlatego, że skusiła ich oferta cenowa podzielona na określoną liczbę przystanków przejazdu... napewno spora rzesza osób, którzy mają kartę miejską korzystają z komunikacji miejskiej zdecydowanie rzadziej niż wtedy kiedy był podział na przystanki w cenie biletu, np. ja- jeżdżę wtedy kiedy muszę czyli dość rzadko a dodatkowo bilety kupuję u kierowcy podczas gdy kartę miejską mam w kieszeni...ale nie jest to dla mnie opłacalne jak za 2 przystanki mam płacić tyle samo ile do pętli... wolę się przejść te 2 czy 3 przystanki bo po pierwsze pieniądze w kieszeni a po drugie i tak będę tylko kilka minut później niż emzetka u celu, ale co innego jak był płacił mniej za te 2 czy 3 przystanki...wtedy pewnie częściej jeździłbym komunikacją miejską na tak małym dystansie, a sporo osób do szkoły czy też pracy nie ma za daleko, więc mają Was "w czterej literach" i idą na pieszo...
Bardzo mądrze napisane. Szkoda, że prezes MZK tego nie rozumiał, kiedy w 2008 roku zlikwidował wszystkie ulgi w Karcie Miejskiej, które rzekomo były niezgodne z prawem. Ciekawe, że ulgi takie cały czas z powodzeniem funkcjonują w MPK Radomsko i nikt nie podważa legalności tego rozwiązania. Ale tam nie ma stada busiarzy - kolegów prezydenta, którzy dyktują mu, co jest zgodne z prawem, a co nie...